Mimo zapchanego weekendu, postanowiłam znaleźć sobie trochę czasu na byczenie się w łóżku. A co?! Biorę przykład z najlepszych (patrz poniżej hehe...).
Taki to wie jak się ustawić w życiu. :P
A oto piosenka, która umila mi ostatnio stresujące chwile w pracy. Nie wiem czemu, ale wpadł mi w ucho i siedzi w nim całe dnie. :)
Tak... nie ma to jak wpełznąć do kocyk z gorącą czekoladą w dłoniach i posłuchać swoich ulubionych, chilloutowych kawałków z ciepłym futerkowym towarzyszem pod bokiem i najlepszym 36.6 obok. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz