czwartek, 27 lutego 2014

Babeczki pomarańczowe

Aye!
Dziś pokąsamy sobie BABECZKI POMARAŃCZOWE.
Wystarczy zrobić babeczki z przepisu znajdującego się tutaj i krem pomarańczowy z paczki z Biedronki (edycja limitowana) z dodatkiem twarogu.


Ta da!

I jemy!!! :)

Taka tam moje wersja light na obchody Tłustego czwartku.

PS. Of korz pączka też pochłonęłam... nawet 3. ;)
(oto jeden z nich)




poniedziałek, 24 lutego 2014

Papierowe szaleństwo

Arrrrgh!
Oto ja! Wasz dumny jak paw pirat zdobywca! :P
Nie wiem o co chodzi, ale na szczęście ostatnio narzekać nie mogę. :) A może to chodzi tylko o to, że ludziom nie chce się próbować swego. Nie wiem. No, w każdym bądź razie moje pirackie jestestwo stało się dumny posiadaczem wygranej w konkursie zorganizowanym przez firmę International Paper Polska.
Jakieś 2 tygodnie temu, dostałam maila z wiadomością, że owa firma organizuje konkurs (czasem dostaję takie informacje, bo kiedyś zarejestrowałam się w jakimś studenckim portalu i zdarza im się od czasu do czasu o mnie przypomnieć :P). Wystarczyło rozwiązać krzyżówkę zamieszczoną na ich stronie, podać swoje dane oraz nr faktury, na którą została zakupiona choćby 1 ryza papieru POL. I tak oto, pracując w instytucji, która robi zakupy na tego typu papier, miałam potrzebne dane, aby wystartować w tym konkursie. Po 3 dniach otrzymałam wiadomość treści "W imieniu firmy International Paper Polska gratuluje wygranej w konkursie papierów biurowych POL. Proszę o odpowiedź na niniejszy mail i podanie adresu dostarczenia nagrody - karta podarunkowa SEPHORA o wartości 50 PLN." Ta da! Udało się!!! :D

I proszę oto ono - świeżo odebrana karta, idealna na jakieś babskie wydatki. Myślę, że przyda mi się na zakup prezentów dla moich babeczek na dzień kobiet, który nieubłaganie się zbliża.

Ach, jak miło jest wygrać od czasu do czasu jakiś prezent. :) Niby niewiele, ale robotę robi, bo banan z twarzy mi nie schodzi. ;)

Próbujcie szczęścia kamraci! Samo do Was nie przyjdzie. :)


środa, 19 lutego 2014

Rozkminki życiowe

Ahoy Wam życiowe niedojdy! ;)
Czy nie macie czasem wrażenia, że cały świat sprzysięga się przeciw Wam, że nic Wam się nie układa, że ciągle macie tylko pod górkę?
Serio? Wy też? TO DOBRZE! :D 
Ej no! Spokojnie! Nie jestem szurnięta. :P No może nie do aż takiego stopnia! Hehehe... ;)
Dlaczego dobrze, zapytacie. To przecież nieodzowny znak tego, że nie tylko nam jest ciężko w życiu, że nie tylko my borykamy się z wieloma problemami, że nie tylko my mamy wszystkiego dość.
- Czasami nic mi się nie układa.
- Jest na to jedno słowo... "Życie".


To po prostu ŻYCIE! :)
Jakby nam zawsze było super, dobrze i cacy, to by się nam to szybko znudziło, a tak kiedy wreszcie osiągniemy coś, swoim samozaparciem, wytrwałością, bądź cierpliwie czekając, aż ciemne chmury odejdą, jakże wielką ulgę i szczęście czujemy, prawda? :) Życie to ...  Dokończcie to jak chcecie, ale ja i tak jestem zdania, że nawet w najcięższej sytuacji życiowej można zobaczyć jakieś pozytywy. Mimo, że w danym momencie każdy myśli tylko o tym jak to wszystko nie fair, "Dlaczego ja?", itp., to po pewnym czasie zdajemy sobie sprawę, że [moje życiowe motto na sytuacje "Nie no! Dobijcie mnie!:)] widocznie tak być musiało
Ktoś mądry powiedział mi kiedyś, że nie ma w życiu takiej sytuacji, która by nas czegoś nie nauczyła, nie ma w życiu takiej ścieżki, która na swoim końcu nie przyniosłaby nam jakichś rozwiązań (ich wynik zależy jedynie od tego, w która stronę na jej rozwidleniu pójdziemy), że nie ma w życiu tak, że cały czas jest pod górkę, bo jak pokazuje zwykła droga - na końcu każdej górki jest spadek w drugą stronę. Czasem tylko potrzeba więcej czasu, żeby się na nią wdrapać. :)

Także moi drodzy - cokolwiek robicie, dokądkolwiek zdążacie, proszę nie poddawajcie się! Przecież to wszystko robimy tylko dla siebie. :) Nie patrzmy tylko na ciemną stronę naszego życia. Jak by nie patrzeć -  po każdej nocy wstaje dzień! :D

Uszy do góry kamraci! 3mam kciuki za pomyślne wiatry dla Was! :)


poniedziałek, 17 lutego 2014

Światowy Dzień Kota

Arrrgh!!! :D
Wszystkim sierściom z okazji ich święta życzę mnóstwo tulenia, czułości i domków pełnych miłości. :)


"Kotu potrzeba niewiele:
Pogłaskać go tylko w niedzielę,
w poniedziałek, wtorek i w środę
leciutko podrapać go w brodę,
w czwartek, w piątek i w sobotę
pobawić się trochę z kotem
i w niedzielę – znów niewiele."  :)

Miau! ;)



niedziela, 16 lutego 2014

Smażone płotki w zalewie octowej

Aye!
Nie ma to tamto, jak na każdego pirata przystało przepadam za dobrze przyprawiona rybką. Czasem jednak sieci zawodzą i dobrze jest mieć pod pokładem coś na "zapas". ;)
I tak oto przedstawiam Wam zimową wersję rybki ze słoika, czyli SMAŻONE PŁOTKI W ZALEWIE OCTOWEJ.
Składniki:
  • 1 kg świeżych płotek
  • sól
  • pieprz czarny mielony
  • mąka
  • olej do smażenia

Składniki na zalewę:
  • 1 szklanka octu
  • 3 szklanki zimnej wody
  • 1 cebula
  • łyżeczka gorczycy
  • 3 ziarna ziela angielskiego
  • 2 listki laurowe
  • 1 łyżeczka cukru
  • szczypta soli
  • kilka ziaren czarnego pieprzu


Przygotowanie:
  1. Przygotować ryby - oskrobać i wypatroszyć. Dokładnie umyć i osuszyć.
  2. Oprószyć solą i pieprzem. 
  3. Obtoczyć ryby w mące. 
  4. Dobrze rozgrzać olej na patelni i smażyć ryby na złoty kolor. Ryba ma być zrobiona "na chrupko".
  5. Nadmiaru tłuszczu pozbyć się za pomocą ręcznika papierowego
  6. Ostudzić.
  7. Cebulę pokroić w talarki. 
  8. W garnku wymieszać wodę z octem, cebulę i przyprawami. 
  9. Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień, przykryć pokrywką i gotować na małym ogniu około 5 minut. 
  10. Odstawić do przestygnięcia.
  11. Do słoika wkładać ryby, zalać przestudzoną zalewą i zamknąć szczelnie.
  12. Odstawić na kilka dni. 
  13. Rybki nadają się spożycia po 2-3 dniach.

Smacznego!!! :)



piątek, 14 lutego 2014

Walentynki ?

Harrr!
Przyznawać mi się szybko, kto z Was szczury lądowe, obchodzi to amerykańskie i jakże komercyjne święto zwane Walentynkami? ;)

Ok, ok, komercja komercją, ale w tych jakże zabieganych czasach miło jest dostać jakiś podarek od ukochanej osoby. :) Ja, np. zawsze dostaję coś od mojej mamy. :P Jakiegoś śledzia czy kółko domowej kiełbasy. :P

No, ale wracając do rzeczy. Walentynki, mimo całej tej wymuszonej oprawki są przyjemne. Zawsze to jakaś okazja, żeby zebrać się w sobie i oznajmić komuś o swoich uczuciach względem tej osoby.

Nawet mój pirat znalazł sobie wybrankę swego serca, mimo licznych niepowodzeń wizualnych (drewniana noga, hak zamiast dłoni, wydłubane oko, "dziurawy" uśmiech i paskudny oddech :P).

Także uwaga do wszystkich samotnych - na Was też czeka gdzieś tam ktoś taki tylko dla Was, komu nic z Waszego wyglądu, ani charakteru nie będzie przeszkadzać. :)

A jeśli nadal myślicie, że nikt Was nie kocha, zwłaszcza w Walentynki, to przewińcie wyżej i przeczytajcie sobie o mojej mamie. Jestem pewna, że Wasze kochają Was równie mocno, jak moja kocha mnie... a ja ją. :D

Happy Valentine's Day zakochańcy! ;)



wtorek, 11 lutego 2014

Mała lekcja ogłady . . . w restauracji ? Arrrgh! :P

No co?! Nawet taki niedomyty pirat jak ja trafi czasem do jakieś "lepszej tawerny" na małe co nieco. ;)
Trafić to jedno, ale umieć się w niej zachować to drugie. Mama uczyła co prawda, żeby nie bekać, puszczać wiatrów, nie podjadać sąsiadom z talerzy i ogólnie nie robić "siary". Nożem i widelcem też nauczyła jak operować. Ale wszystko wszystkim, dzięki poniższym zdjęciom, wiem teraz jak przekazać wiadomość kelnerowi odnoście podanego przez niego dania, nie używając do tego słów. :D
O proszę... :)
A oto wyższa szkoła jazdy, czyli tak zwane "co do czego". :P
Na przyjcie do gubernatora jak znalazł. ;) Także wskakuję w wyjściowe gacie i pędzę jakąś wyżerkę. :P


Mam nadzieję, że pomogłam co poniektórym z Was flądry morskie. ;)

Pokażmy światu, że morska brać także potrafi zachować się jak ludzie na lądzie! :)


PS. Pamiętajcie! Nie pijemy z gwinta z beczki, tylko czekamy aż poleją nam do kieliszka! I jeszcze jedno - pić wolno i delektować się, a nie jak zawsze - na jeden haust! :P



niedziela, 9 lutego 2014

Międzynarodowy Dzień Pizzy

Na oślizłe macki Krakena!
Ja tu Wam wczoraj wypisuje, że mam zamiar ruszyć wreszcie mój poczciwy zadek do roboty, a tu przypomniało mi się, że przecież dziś jest ŚWIATOWY DZIEŃ PIZZY!!!
Nie no, takiego święta bezcześcić to ja nie będę!
Tak, pizza jest mniam... do ostatniego okruszka! :D

Co z moim planem? Jak to co! Zacznę od jutra... no góra od poniedziałku. ;)



sobota, 8 lutego 2014

Leniwiec pospolity

Aye!
Szczerze i uczciwie przyznaję, że nie mogę wyzwolić z siebie ani odrobiny samozaparcia, żeby ruszyć zadek i wziąć się za siebie (no wiecie, jakieś ćwiczenia... czy coś). :/ Ostatnio pokonuję spore dystanse biegiem, ale to tylko dlatego, że inaczej spóźnię się na autobus. :P

Są tacy na moje łajbie, co zachęcają mnie ku temu jak mogą. Tak... :/ Już nie dam się znowu nabrać na te "Come on. We need more RUM!" Przeklęci plugawi kłamcy! Oby Was może pochłonęło. :/

Nie to, że tamto, ale muszę chyba powziąć akcję "dobra zachęta". Będę wyznaczać sobie nagrody za mój trud. A co! :P I tak oto tym sposobem będę pracować nad swoim czasowym lenistwem. 
Pewnie ten leń spowodowany jest moim ogólnym zmęczeniem materiału, ale nie mam zamiaru się tu usprawiedliwiać. Leń ze mnie ostatnio, i tyle.

Także 3 majcie za mnie kciuki. Może a nóż coś z tego będzie.


PS. A Wy jak mobilizujecie się do roboty?



czwartek, 6 lutego 2014

Diablo II

Yarrr!
No proszę jakie skarby można znaleźć na domowym dysku. Wszystko wszystkim, ale tego, że  mój tata może grać w Diablo, to bym się nie spodziewała hehehe...

A tak w ogóle - zdarzało Wam się pograć w tą grę? Jak dla mnie Diablo II to najlepsza z jej wersji. Ale to tylko moje zdanie... I moje wspomnienia wiążące się z tą grą. :)

Oj chyba wiem, co będę robiła w nudne wieczory. :P


PS. A Wy, jeśli już w nią graliście, to którą postacią najczęściej? ;)



wtorek, 4 lutego 2014

Wine time

Ahoy tam naziemna braci!
Nie wiem jak to jest, ale zawsze jak już zaplanuję sobie jakieś porządne porządki, coś mi wypadnie. Np. dziś...
Nie wiecie? No jak to?! Na łajbie czysto, a ja siedzę sobie teraz na koi i popijając winogronowe wino domowej roboty (made by me) oglądam moje ulubione seriale.
Ach... nie ma to jak znaleźć dobrą zachętę, a robota aż pali się w rękach, żeby dostać zasłużoną nagrodę. :P

By the way - do you wanna some? ;)



niedziela, 2 lutego 2014

Jak miło :)

Arrrgh!
Jak miło mi się zrobiło, jak po wczorajszym spotkaniu otwieram dziś kompa, a tam na pulpicie czekało mnie taki oto cudo. :)


I jak tu nie nabrać od rana ochoty do życia! :)

Dziękuję! :*



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...