Z racji tego, że od tego choróbska (aż wstyd się przyznać do takich rzeczy, zwłaszcza będąc piratem) zrobiłam się jakaś taka wątła, tak więc. . . w ramach podniesienie levelu mojego wewnętrznego powera postanowiłam skonsumować jakieś mega pożywne amq. Tak oto wpadłam na genialny pomysł tego oto jakże prostego, smacznego i energetycznego pirackiego posiłku. Oto on. :)
Cóż mogłoby być bardziej odpowiednie dla takiego wątłego pirata jak ja, jeśli nie posiłek, który składałby się z sałaty, rzodkiewki, pomidora, czosnku, a do tego smażonej kiełbaski i jajka sadzonego? Przecież to samo niebo w gębie! Od razu po jego spożyciu poczułam się duuużo lepiej. ;)
Sami spróbujcie, a się przekonacie jakie to pyszne smakołyki!
Bon appetit kamraci! :)
a wiec to jest kiełbasa :) a już myślałem ze co innego :P
OdpowiedzUsuń