niedziela, 28 września 2014

Częstochowa

Hej ho, hej ho! :)
Ostatnio wraz z koleżankami odwiedziłyśmy Częstochowę - to był mój pierwszy raz w tym miejscu, i muszę stwierdzić, że samo miasto nie robi na mnie dobrego wrażenia, ale za to część sakralna, a i owszem. Aby zobaczyć obraz Matki Boskiej Częstochowskiej wybrałyśmy się do Kaplicy Jasnogórskiej, a tam trafiłyśmy akurat na mszę świętą ślubną, gdzie ksiądz stwierdził przy ołtarzu, że nie istnieją takie rzeczy jak przypadek. Wszystko jest zaplanowane już z góry, i to, że trafiłyśmy tu akurat tego dnia i to akurat na mszę ślubną, jest znakiem od Boga, że błogosławieństwo tego dnia otrzymane właśnie w tym miejscu sprawi, że i my będziemy szczęśliwe w związkach. Jako, że jestem osobą, która zawsze twierdzi, że "widocznie tak być musiało", to stwierdziłam, że słowa kapłana potwierdzają tylko to, co obecnie wyczynia się w moim życiu hehe... ;)


Jako, że flesh nie był tam dozwolony, a ludzi na mszy był ogrom i stałam dość daleko, także jakoś zdjęcia pozostawia wiele do życzenia, ale mimo wszystko przypomina mi o tym, że dobre rzeczy przytrafiają się ludziom, którzy do nich dążą i ich szukają. Także słowa, które usłyszałam z filmu "Mateusz Grzesiak - Motivation Speech" z Youtuba, a podesłanego mi przez Cap'n Carlosa Sharkbaita, mówiące, że nawet kiedy życie zaczyna nam się walić, powinniśmy wstać z łózka i po zajściu do łazienki, stanąć przed lustrem, i nawet jeśli musimy zrobić to na wymuszonego, to uśmiechnąć się do siebie w lustrze i powiedzieć samemu sobie na głos, że "Dziś będzie zajebisty dzień" i z takim nastawieniem wyjść z łazienki, a potem z domu. Z czasem zauważymy, że mimochodem coś się zaczyna zmieniać w naszym nastawieniu i naszym życiu, i każde poranne uśmiechanie się do lustra sprawia nam coraz mniej trudności, a nawet zaczyna nam się podobać.. :) Testuję to już od jakiegoś czasu i muszę stwierdzić, że z takim nastawieniem łatwiej jest mi wstawać rano, mimo jesienno-smętnej obecnie pogody (wg większości zrzędzących Polaków... bo ja tam lubię deszcz), chodzić do pracy, czy uśmiechać się do plugawych ;) petentów, próbujących odreagowywania na mnie swoich problemów.

Także z papieskim pozdrowieniem... Wierzmy, że będzie dobrze, a pewnego dnia tak będzie. :D



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...