Harrr!
Kamraci! Przed świętami rozpoczęłam kolejną przygodę z własnoręcznie robionymi prezentami. :D Tym razem wybór padł na ręcznie robione mydełko. Tak, tak wiem co możecie sobie myśleć, ale wbrew pozorom, to jest naprawdę przyjemne doświadczenie. Na odpowiednich stronach można wiele się dowiedzieć o produkcji mydeł. :)
I tak oto przedstawiam Wam moje pierwsze mydło w bloku robione z mydła Dove, z moimi dodatkami w postaci lawendy oraz robionych przeze mnie, glicerynowych mydełek o kształtach serduszek (akurat takie foremki miałam w domu). :) Do szczęścia brakowało już tylko otulić wszystko jakąś nutką zapachową i voilà - mydełko gotowe. :D
I tak oto przedstawiam Wam moje pierwsze mydło w bloku robione z mydła Dove, z moimi dodatkami w postaci lawendy oraz robionych przeze mnie, glicerynowych mydełek o kształtach serduszek (akurat takie foremki miałam w domu). :) Do szczęścia brakowało już tylko otulić wszystko jakąś nutką zapachową i voilà - mydełko gotowe. :D
A oto pokrojone plastry mydła, gotowe do podarowania.
Moja produkcja, będąc szczerą, zakończyła się powodzeniem jedynie na tych 2 plastrach mydła, ponieważ jak się okazało, reszta podczas krojenia popękała.
To nie przeszkodziło mi spróbować po raz kolejny. I tak oto powstała kolejna partia mydełek "z odzysku" o których napiszę w kolejnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz