Na trujące opary bagien! ;)
Tak mi się spodobał produkcja glicerynowych mydełek, że przestać nie mogę. Tym razem przedstawiam Wam serię mydełek zwanych "Krwawymi mokradłami". :)
Wymyślając nazwę dla nich, zdałam sobie sprawę z faktu, że zarówno dla mnie, jak i dla pozostałych ludzi lubiących poklikać sobie czasem w jakiś gry, ta nazwa z pewnym stopniu przyniesie na myśl jedną z nich, a mianowicie... No właśnie, czy wiecie o jaką grę mi chodzi? Jeśli tak to czekam na komentarz oraz na Waszą opinię, która z jej części jest Waszym zdaniem najlepsza. :D
Kochana! Skoro produkcja idzie pełną parą, to może powinnaś pomyśleć o sprzedaży tych małych dzieł sztuki użytkowej???
OdpowiedzUsuńOczywiście, tylko muszę znaleźć czas, aby zacząć robić je na sprzedaż. Póki co kroi mi się jednak spory remont i wszystkie robótki i inne plany muszę odłożyć na "kiedyś". :/
Usuń