Kontakt

- Pani Kapitan, chcą z nami rozmawiać! – zdyszany pirat wpadł do kajuty Cassilery. – Mówią, że to ważne!
- Wiecie, co macie robić! – Pani Kapitan przypięła swoją szczęśliwą szablę do boku przy pasie – Przygotować gołębia!
Pirat skinął głową i natychmiast wypadł z kajuty. 
Cassilera podeszła do barierek relingu i spojrzała w dal. Na falach poodskakiwał nieznany statek, żagle miał spuszczone, a nieznani ludzie machali do nich.
- Luneta – rzuciła krótko. Kiedy jeden z piratów podał jej to, o co prosiła, rozwinęła ją i spojrzała, mrużąc drugie oko. Nastąpiła chwila ciszy, którą zakłócał jedynie zaplątany w żagle wiatr. W tym czasie z dolnego trapu wysunął się pirat ze zdezorientowanym gołębiem zamkniętym w małej, stalowej klatce. Cassilera oddała teleskop piratowi i podeszła do gołębia. Otworzyła klatkę i wzięła go delikatnie w ręce. Wolała sprawdzić osobiście. Na jego lewej nóżce zaczepiona była mała karteczka z napisem:

E-mail: haftowanypirat@gmail.com
GG: 4997734

Pani Kapitan ucałowała gołębia na szczęście i wypuściła w górę. Mądry ptaszek od razu pofrunął do ekipy drugiego statku. Po chwili usiadł przy barierce. 

- Czego oni mogą od nas chcieć? – zamyśliła się Pani Kapitan.