Od razu widać, kiedy kaloryfer zaczyna pracować i sezon grzewczy rusza. ;)
Mój sierściuch ma możliwość jedynie wcisnąć się (dosłownie!) pod kaloryfer, bo od góry ogranicza go parapet, ale... jak już wciśnie tam swój opasły brzuszek, to "wyłowić" go stamtąd nie ma szans. :)
A czy Wasze koty, to też kaloryferowi okupanci? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz