Pokażę Wam dziś, jak wygląda moje codziennie, poranne przywitanie z resztą świata... ;)
Garfieldowa kreskówka pokazuje tak dobitnie, jak bardzo cieszę się na poranne wstawanie z nagrzanego ciepłego łóżeczka, zwłaszcza w te jesienne, szare poranki...
Mimo tego, że wiem, że nie jestem z tym sama, powiem Wam uczciwie, że wcale mnie to nie pociesza.
A Wy ja się do tego ustosunkowujecie? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz