Na szczęście mój kot nie robi mi takich brzydkich żartów i nie pociąga go woda z sedesowych otchłani. ;)
Fakt faktem, ma swoje dziwne pomysły, jak atakowanie miski z wodą i patrzenie na wielkie "chlup", albo namawianie mnie na zabawę w "Gdzie jest kot", którą zresztą i on i ja bardzo lubimy, ale... wolę każdą jego głupotę od takich "akcji". ;)
A jak tam Wasze sierściuchy? Jakie dziwne fazy przychodzą im do tych małych łebków? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz