Ahoy!
Dziś opowiem Wam o historii pewnego kubka... Brzmi dziwnie? Otóż to! Zaczęło się to dawno, dawno temu, kiedy to szukając inspiracji na prezent dla Trendy Hannibal Scarra, i znając jego upodobania do pewnej gwiazdy kina, postanowiłam mu ją wyhaftować, ale że skończyła mi się kanwa (tłum.: tkanina używana jako podkład do wyszywania haftem krzyżykowym), wpadłam na genialny pomysł, że "wyhaftuje" mu ją na kubku. I tak oto przeszukawszy Zasoby Światowej Sieci Internetowej, znalazłam wzmiankę o tym, że do malowania po porcelanie można użyć markerów Sharpie, które to po pomalowaniu, pozostawieniu do wyschnięcia i następnie wypaleniu w piekarniku, powinny trzymać się twardo na porcelanie. I tak oto powstał kubek z Audrey Hupburn wykonany właśnie tym sposobem.
Jego trwałość okazała się "chwilowa", ponieważ przy myciu kubka marker się po prostu zmywa - stopniowo, ale jednak. Także potrzebna była interwencja i naprawa wyrządzonych wodą szkód. Wybrałam się więc po poradę do sklepów z artykułami dla architektów i dostałam tam preparat, który nazywa się lakier do szkła i porcelany CPG Podge firmy Haritage. Praca z nim polegała na ponownym malowaniu kubka, a następnie pociągnięciu całości tym preparatem, który miał stworzyć na malunku niezmywalną warstwę. I oto efekt pracy z tym preparatem.
I kolejne fiasko! Po kilkurazowym użyciu kubka z ciepłą herbata w środku, lakier najwidoczniej się podgrzewał i po pewnym czasie odchodził z kubka jak jakaś folia. :/
Postanowiłam więc wrócić do sprawdzonej metody malowania - farbką do porcelany, także zakupioną kiedyś w sklepie z artykułami dla architektów. Stary, dobry i sprawdzony sposób nareszcie wypalił.
Co prawda jakość Audrey spadła (ciężko jest takiemu "artyście" jak ja malować pędzelkiem ludzkie twarze, a i metoda na "wyhaftowanie" nie miała tu racji bytu), ale mam nadzieję, że odbiorcy kubka przypadnie ona do gustu, bo powiem Wam szczerze, że nie będę już miała pomysłów na kolejne poprawki (chęci zresztą też hehehe :P).
Także Trendy Hannibal Scarr - oby Ci podpasowała ta "ostateczna" wersja Twojej aktorki. ;)
Jestem pod wrażeniem! Po pierwsze, że ona naprawdę jest podobna do siebie na tym kubku, a po drugie, pod wrażeniem Twojej wytrwałości, piracie;) A farbki do porcelany już się powinny trzymać, też wypróbowałam ten sposób i działa bez zarzutu:)
OdpowiedzUsuń