Nie
mam pomysłu co by tu dziś przekąsić. Lodówka już prawie świeci pustkami
i potrzebuję jakiegoś wsparcia w doborze menu. No co? Pirat piratem,
ale swoje fazy też mam. Zawsze, jak już tylko uda mi się zejść na ląd,
mam taką "gastro-lądowo-fazę", że nie potrafią mnie wtedy odpędzić od
lodówki... :P
...zwłaszcza,
jeśli mogę w niej znaleźć przeróżne mamine łakocie... no wiecie, mam
tu na myśli np. domową kiełbaskę czy szyneczkę, smalczyk, gołąbki,
kurczaczka, goloneczkę, czy inne tego typu "słodkości". :P
A czy Wy też tak macie, że czasem po prostu zjedlibyście coś, sami nie wiedząc co, i dochodzicie do wniosku, że w sumie po co wybierać i... postanawiacie zjeść wszystkiego po trochu? ;)
w sumie to zawsze mam ochotę na: kurczaka, kiszkę, placki, karkówkę, szynkę, boczek, kiełbaskę, jajka sadzone, spaghetti, frytki, babkę ziemniaczana, żeberka, i galaretkę owocowa ....
OdpowiedzUsuńŻarłok!!! ;)
Usuńjaki żarłok? rzadko kiedy jem to wszystko na raz...
OdpowiedzUsuńHahaha! Tym bardziej żarłok! ;)
Usuń