Na nóż i widelec w oku pirata! ;)
Pora na przetwory! W tym roku króluje dżem jabłkowy w wioskowych jabłuszek. :) Ach... nie ma to jak pachnące wiatrem i świeżym powietrzem jabłko. Aż chce się je schrupać. Zwłaszcza, gdy ktoś lubi jabłka tak jak ja. :D
No ale, nie ma to tamto, 30 kg jabłek pora obrobić, bo i tak zacny pirat jak ja ich nie przeje hehehe. ;)
Dżemie z jabłek nadchodzę! ;)
Trwała zażarta walka... Ucierpiała moja ręka poparzona przed wybuch "lawy" dżemowej z garnka (tak drastycznych obrazów nie będę tu przedstawiać), gazówka,
i okap kuchenny.
Ale za to oto efekt 3 dni mojej walki z jabłkami zakończył się pełnym sukcesem (to tylko cześć słoików, które powstały w procesie produkcyjnym Cassilery). :D Jest tego znacznie więcej, także naleśniczki z dżemikiem zimą będą często gościć na naszym stole. Mniami! :)
Arrrgh! Nie ma to jak domowy dżemik! W ciężkie zimowe wieczory, często "Machete" Laszlo Drake potrafi opędzlować cały słoiczek na poprawę nastroje...
A tak w ogóle, ale co mówi słoik z dżemem przy otwarciu?
- Dżem dobry! ;)